czwartek, 18 lutego 2010

TRUDNA ZIMA

Bardzo ciekawe spostrzeżenie dotyczące martwych sów znalazło się na liście dyskusyjnej poświęconej sowom: SOWY@yahoogroups.com Wojewódzkie Inspektoraty Weterynaryjne wykonują sekcję martwych ptaków, dzięki czemu, zlecając taką pracę, można dowiedzieć się o przyczynach śmierci sów. We wzmiankowanym wpisie Paweł Szczepaniak opisał badane: uszatkę i puszczyka. Uszatka - podobnie jak opisywana we wcześniejszym wpisie na blogu włoszczowska sowa - padła z głodu, charakteryzowało ją skrajne wychudzenie i odwodnienie. Natomiast martwy puszczyk okazał się być - co zaskakujące - w dobrej kondycji. W jego żołądku znaleziono resztki małego ptaka. Zginął natomiast wskutek kolizji z samochodem. Okazuje się że specjalizacja pokarmowa bywa bardzo niebezpieczna i odwrotnie plastyczność w doborze pokarmu może w trudnych czasach uratować życie, choć ... może nie zawsze - kolizja z samochodem mogła być przecież spowodowana np. pogonią za ptakiem, która kazała puszczykowi opuścić bezpieczne leśne terytorium.
Warto przy tej okazji przypomnieć włoszczowskiego puszczyka, którego menu na podstawie składu wypluwek zawierało: nie tylko wiele gatunków ssaków: związanych z polami (nornik zwyczajny, mysz polna), wodami (zębiełek białawy, nornik bury), lasami (mysz leśna, mysz zaroślowa), ale nawet siedzibami ludzkimi (kret, szczur wędrowny, mysz domowa). Ssaki reprezentowały zarówno gryzonie (myszy, szczury, nornikowate), jak i owadożerne (kret, ryjówki, zębiełek). Uzupełnieniem było szerokie spektrum innych ofiar: żaby, chrząszcze, ptaki. Wiecej we wpisie z lipca 2009 r: link do postu 


Wczoraj ucieszyłem się, kiedy zobaczyłem na śniegu przy "karmniku" (ziarno wysypane na ziemi dla ptaków) ślady jakby polowania na gryzonie. Na śniegu odciśnięte zostały rozłożone skrzydła, a pośrodku w śnieg zanurkowały ptasie łapy. Ponieważ ziarno wysypuję regularnie od późnej jesieni, korzysta z niego wiele ptaków jak i gryzoni. Oczywiście pomyślałem życzeniowo, że ślady pewnie zostawiła sowa, która wykorzystała okazję i zaczaiła się na słupku ogrodzenia itd itp. Niestety najprawdopodobniej były to jednak sójki, które obok sikor i dzwońców, skrzętnie korzystają z darmowej stołówki i zawsze z drzewa witają mnie (i wiadro z ziarnem) zgrzytliwy powitaniem.





wtorek, 9 lutego 2010

ZIMA

Niestety przedłużająca się zima daje się naszym sowom mocno we znaki. Gruba pokrywa śniegu, często zlodowaciała, uniemożliwia ptakom skuteczne polowanie na gryzonie, które przemieszczają się pod śniegiem. Wczoraj odebrałem rano telefon z włoszczowskiej komendy policji, że przed komisariatem została znleziony osłabiony "puchacz". "Puchacz" okazał się być uszatką, niestety skrajnie wyczerpaną, tak że nie doczekała ratunku. Miałem nadzieję, że zastrzyk z glukozy wzmocni sowę i będzie można ją nakarmić. Niestety ptak padł, zanim zdążyłem wrócić z apteki z glukozą. Sowa była skrajnie wyczerpana, mięśnie klatki piersiowej były w zasadzie w zaniku.


Pojwiające się informacje na ptasich listach dyskusyjnych o tym, że uszatki rozlatują się z zimowisk i desperacko szukają pokarmu w pojedynkę zdaje się potwierdzać i ten przypadek. Trudno pomóc sowom, bo potrzebują żywego pokarmu i wykładanie martwych myszy itp na niewiele się zdaje. Ekstremalnie trudną sytuację sów można poprawić budując tzw "myszarnie". Pomysł przekazał na sowią listę dyskusyjną Paweł Szczepaniak. Myśliwi używają "myszarni" do wabienia lisów. Pomysł opiera się na kostce słomy umieszczonej pod daszkiem. Pod kostką wysypuje się ziarno, gryzonie ponoć bardzo chętnie zamieszkują takie miejsca. "Myszarnie" mogłyby oczywiście również służyć sowom. Ustawienie kilku takich kostek słomy koło siebie sprawia, że gryzonie przemieszczają się i stają się łatwym łupem dla sów. Poniżej link do zdjęcia "myszarni" na stronie myśliwych:


http://kola. lowiecki. pl/nowy_sacz/ jelen/ambony/ myszar1.jpg

środa, 3 lutego 2010

POLUJĄCA USZATKA

W sobotę 30 stycznia Kasia Rak z Kubą Bałazińskim mieli bardzo ciekawą obserwację uszatki polującej w przydomowych ogródkach w okolicach ul. Przedborskiej. Niestety polowanie nie było udane. :(
Filmik z obserwacji: