Siłą rzeczy najbardziej przypadły mi do gustu tematy związane z tymi sowami, które mam przyjemność obserwować na naszym terenie. Bardzo ciekawy był cykl prelekcji o zachowaniach terytorialnych pójdźki i puszczyka w ciągu roku oraz ich uzależnienia od różnego typu krajobrazu. Naukowe spostrzeżenia Grzegorza Grzywaczewskiego i Szymona Ciosa znalazły potwierdzenie podczas włoszczowskich ornitologicznych inwentaryzacji. Nasze sowy (populacja miejska) odzywają się punktowo i tym samym trudno określić wielkość ich terytorium. Była to, jak się wydaje jedna z trudności podczas poszukiwania sów. Włoszczowskie sowy trzeba było precyzyjnie namierzyć. W przeciwieństwie do sów leśnych, miejskie sowy nie przylatywały w kierunku niepokojącego je głosowo "intruza".

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz