Bardzo pozytywna informacja! Wczoraj Pan Stanisław Toborek znalazł sowę przy wejściu do bloku na osiedlu Brożka. Sowa wyglądała na chorą i łatwo dała się złapać. Okazało się, że jest to pójdźka.
Piękna Atena najprawdopodobniej miała kolizję ostatniej wietrznej nocy i siedziała oszołomiona pod klatką. Świadczyć zdaje się o tym krwawa wybroczyna na lewym oku. Sowa spędziła noc w wiklinowym koszyku na balkonie. Pójdźka doszła do siebie rano i, zapozowawszy ledwie do kilku zdjęć, wskoczyła na barierkę balkonu, a potem odleciała ok. 100 m na pobliskie drzewo. Po chwili na kolejne.
Bardzo dobrze się stało, że kontuzjowana pójdźka znalazła opiekuna. Dzięki temu uniknęła kontaktu z wałęsającymi się psami i przez noc mogła dojść do siebie! Przy okazji mamy pierwszą obserwację Athene noctua w sezonie 2015 we Włoszczowie.
fot. S. Toborek
6 komentarzy:
Czy mogę całość udostępnić na Plamce mazurka? W Rzeczpospolitej Ptasiej mamy Rok Pójdźki, więc tak miły news będzie bardzo na miejscu :-)
Oczywiście! Pozdrawiam Plamkę!
Dziękuję :-) Zastanawiałem się co by tu ciekawego o trznadlu albo o sikorze ubogiej napisać, a tu proszę! :-)
Pozdrawiam serdecznie.
PS. Czasem w pracy odwiedza mnie... płomykówka! :-)
Mnie niestety sowy nie odwiedzają, ale dają się podsłuchiwać. :) Kilka lat temu płomykówka natomiast odwiedzała mieszkającą na 4 piętrze teściową. Siadała na parapecie i... przyglądała się kotu ;)
I już powód żeby teściowej nie lubić: zazdrość ;-)
Pan Toborek o własność intelektualną (zdjęcie) mnie nie pozwie?
Zdjęcie jest podpisane, była zgoda na publikację więc z pewnością nie pozwie. :)
Prześlij komentarz