wtorek, 11 listopada 2008

NOWA SOWA

Okazuje się, że informacji nigdy za dużo! Dzieki wiadomości o włoszczowskich sowach w blogu, mamy kolejne stanowisko super skrytych uszatek :) Kilkanaście razy, powtórzę - bo sam w to nie wierzę - kilkanście razy byliśmy w różnym składzie w okolicach szkoły rolniczej stymulować głosowo sowy i .. nic. Zaczęliśmy snuć różne teorie dlaczego, w tak doskonałym do lęgu miejscu, nie ma sów. Nie brak otwartych wlotów do stropodachu, z trzech stron szkoły rozposcierają się łąki, pola, wieczorami panują cisza i spokój. Sów, jak nam się zdawało, nie było, choć w ubiegłych latach były tam widywane pójdźki. Podejrzewaliśmy jakiś nieszczęśliwy wypadek, śmierć jednego z partnerów itp. Dopiero gdy mieszkający w okolicach szkoły rolniczej Michał Sobański, przeczytał bloga, dał znać, że sowy są też w jego okolicach. Gdy pojawiły się młode sowy, głośno domagające się jedzenia, letnie wieczory przestały być ciche, a obecność sów stała się oczywista. Krótka konsultacja nagrań głosów młodych ptaków pozwoliła potwierdzić "z 90%" pewnością", że w letnie wieczory popiskiwały uszatki.
Nasze obserwacje każą uszatkę zaliczyć do najmniej chętnie odpowiadających na stymulację głosową sów. Uszatka we Włoszczowie ujawniała się sama, zawsze gdy pojawiały się młode. Cieszy jej obecność w okolicach szkoły rolniczej, dobre miejsce do gniazdowania sów nie zmarnowało się w tym roku :)

Brak komentarzy: