niedziela, 12 października 2008

ARTYKUŁ Z GŁOSU WŁOSZCZOWY 06.2007 r.

Sowy we Włoszczowie

W dniach 20-21 kwietnia br. odbyły się we Włoszczowie warsztaty dla pracowników Lasów Państwowych, będące częścią projektu pod nazwą "Aktywna ochrona sów w Polsce. Budowa partnerstwa społecznego na rzecz ochrony sów". Przedsięwzięcie to realizuje Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych wraz ze Stowarzyszeniem Ochrony Sów, a sponsorzy to Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Fundusz Inicjatyw Obywatelskich.

Projekt ten realizowany jest na terenie całej Polski i ma na celu zwrócenie uwagi na sowy, jako niezwykle cenne i pożyteczne ptaki. Sowom niestety potrzebne jest coraz bardziej dobre public relations, bo jest ich coraz mniej, a znajomość sów w społeczeństwie jest bardzo powierzchowna. Intensywna gospodarka leśna, usuwanie starych drzew dziuplastych i masowe zamykanie otworów na poddaszach i strychach zabudowań podczas remontów i dociepleń budynków są głównymi przyczynami zmniejszenia się liczby odpowiednich dla sów miejsc lęgowych.

Sowom nie służy również ich skryty, nocny tryb życia. Rzadko widywane, słyszane jedynie w nocy, kojarzone były w ludowej kulturze z wieszczeniem śmierci. Nierzadko było to i nadal jest przyczyną przeganiania sów z sąsiedztwa człowieka. Na szczęście coraz rzadziej głos skądinąd bardzo sympatycznej sowy pójdźki kojarzony jest z ludowym powiedzeniem "pójdź, pójdź w dołek pod kosciołek!", co miało być wezwaniem do natychmiastowego kończenia ziemskich interesów i szykowania się do śmierci. (Właśnie postrzeganie sowy pójdźki jest bardzo ciekawe w ujęciu kulturowo - etnograficznym. Na Podlasiu bowiem głos tej samej sowy odczytywany jest jako "powij!, powij!", a więc jako zwiastun nowego życia, wezwanie do jego stworzenia. Okazuje się, że jedna mała sowa niesie swoim głosem tak różne skojarzenia, potwierdzając przy okazji Freudowską psychoanalityczną tezę wg której w ludzkiej psychice Eros sąsiaduje z Tanatosem! Dodajmy do tego łacińską nazwę pójdźki - Athene Noctua czyli Nocna Atena (Atena, grecka bogini mądrości). Czyż można nie polubić, rodzącej tak bogate kulturowe konotacje sowy?!) Jak ważne są pozornie niewiele znaczące nasze kulturowe skojarzenia dla losów gatunku widać na przykładzie bociana. Nikomu nie przyjdzie do głowy za złe uważać jego bliskie ludzkim domostwom sąsiedztwo. Niestety sowy nie mają tyle szczęścia, co bocian! - Także i takie rozważania miały miejsce podczas warsztatów teoretycznych dla leśników.

Teoretyczna podbudowa projektu FWiE i SOS służyła jednak głównie prezentacji biologii sów i metod ich ochrony. Przeprowadzona została przez znakomitego prelegenta - ornitologa Pawła Szczepaniaka ze Świętokrzyskiego Parku Narodowego, który barwnie i z pasją zaprezentował 9 gatunków sów żyjących w Polsce. Część praktyczna czyli inwentaryzacja sów w lasach włoszczowskich przeprowadzona została przy wsparciu ornitologów z Towarzystwa Badań i Ochrony Przyrody z Kielc i oczywiście świeżo przeszkolonych leśników. Niestety mimo ogólnego zapału i dwudniowych, a raczej dwunocnych poszukiwań, potwierdzona została teza, że z sów jedynie puszczyk jest jeszcze gatunkiem dość licznym. Z pozostałych gatunków udało się potwierdzić występowanie uszatki i pójdźki.

Wróćmy do przyczyn takiego stanu rzeczy. Liczebności sów nie służy kurczenie się obszarów ich naturalnych siedlisk tak w krajobrazie leśnym jak i rolniczo - wiejskim oraz presja człowieka, który świadomie lub nie przegania sowy ze swojego otoczenia. Warto tu np. zwrócić uwagę na dość powszechną ostatnio praktykę wycinania starych drzew na cmentarzach, na których ze względu na spokój i bezpieczeństwo gniazduje wiele gatunków ptaków, nie tylko sów. Często prace ścinki są prowadzone wiosną, w okresie lęgowym, co jest wyrazem karygodnej ekologicznej ignorancji i niestety świadectwem naszej ludzkiej arogancji wobec przyrody. Niekiedy wystarczy poczekać zaledwie kilka tygodni, by nie niszczyć ptasich lęgów! Z kolei przeprowadzając remont budynków warto zostawić otwór na poddasze lub strych, dzięki czemu w naszym sąsiedztwie może zamieszkać sowa, sąsiad wyjątkowy, który z pewnością odwdzięczy się nam tępiąc uciążliwe gryzonie. Nie musimy mu udostępniać całego strychu, na stronie prezentującej projekt akcji: www.sowy.eco.pl można znaleźć wzory skrzynek lęgowych, a wśród nich i takie, które można bezpośrednio połączyć z wlotem na strych, dzięki czemu sowie pisklęta będą bezpieczne przed drapieżnikami (np. przed kunami), a przy okazji nie będą brudzić na strychu.

Na koniec należy przypomnieć, że wszystkie gatunki sów podlegają całorocznej ochronie na każdym etapie swojego życia. Nie wolno ich płoszyć, chwytać, zabijać, a także niszczyć ich siedlisk, ostoi i gniazd. Każdemu, kto nie przestrzega przepisów ochrony przyrody grozi kara aresztu lub grzywny do 10000 zł. Warto też przypomnieć, że ustawodawca nałożył w Art. 4 ustawy z dnia 16.04 2004 o ochronie przyrody (Dz.U. 04.92.880) obowiązek dbałości o przyrodę, będącą dziedzictwem i bogactwem narodowym na wszystkie organa administracji publicznej, na osoby prawne i fizyczne. Więcej informacji o projekcie, o sowach, a także nagrania sowich głosów znajdziesz na: www.sowy.eco.pl

M.Staniaszek, P.Szczepaniak

Brak komentarzy: